Autor |
Wiadomość |
Temat: I zlot forumowiczów Forum Onkologicznego DSS |
praptak :)
Odpowiedzi: 534
Wyświetleń: 132838
|
Dział: Życie Forum Wysłany: 2011-09-03, 14:07 Temat: I zlot forumowiczów Forum Onkologicznego DSS |
Panowie 1:1
No to mamy remis )
Jaka jest ta druga cecha??? |
Temat: I zlot forumowiczów Forum Onkologicznego DSS |
praptak :)
Odpowiedzi: 534
Wyświetleń: 132838
|
Dział: Życie Forum Wysłany: 2011-09-03, 11:51 Temat: I zlot forumowiczów Forum Onkologicznego DSS |
Jezu...
|
Temat: U Gazdy |
praptak :)
Odpowiedzi: 7427
Wyświetleń: 935956
|
Dział: Hyde Park Wysłany: 2011-09-03, 11:44 Temat: U Gazdy |
Za późno :(
Nie mam co z Malutkim zrobić...
A jakby z nim jechać to pakowania na 3 dni ( na wypadek komarów, kataru, sra...ek, deszczu, upału, gradu itd że już o Starym nie wspomnę to taki WIIEEELKIII klon Malutkiego
Boleję po pieronie, ale na osłodę wyobrażam sobie jak tam basz pieknie balujecie |
Temat: U Gazdy |
praptak :)
Odpowiedzi: 7427
Wyświetleń: 935956
|
Dział: Hyde Park Wysłany: 2011-09-03, 09:46 Temat: U Gazdy |
Gazda
ale z Ciebie cudok
No siedze i mokre mi z łocu kapie od śmichu jaz boleści dostaje )
Widać żeś górol- chłop twardy i wesoły.
Za późno przeczytałam wątek o zlocie- choć to ode mnie bliziutko.
Bawcie się przednio, tylko się nie poprzezyrojcie- że o płynach nie wspomnę )))))))
Pozdrawiam serdecznie,
Praptak |
Temat: zaawansowany złośliwy nowotwór pęcherzyka żółciowego |
praptak :)
Odpowiedzi: 151
Wyświetleń: 58039
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2011-08-31, 08:52 Temat: zaawansowany złośliwy nowotwór pęcherzyka żółciowego |
Witajcie ))
Myslalam, że się już nie odezwę- ale stasznie mi Was brakuje...
Nie mniej jednak śledzę Wasze losy, choć się nie loguję.
Pozdrawiam Was serdecznie, wszystkich razem i każdego z osobna |
Temat: zaawansowany złośliwy nowotwór pęcherzyka żółciowego |
praptak :)
Odpowiedzi: 151
Wyświetleń: 58039
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2011-05-23, 13:28 Temat: zaawansowany złośliwy nowotwór pęcherzyka żółciowego |
Kochani ,
dziękuję Wam wszystkim za słowa otuchy, wsparcia i wszelaką pomoc merytoryczną- tak potrzebną w walce z chorobą, w trudnym okresie towarzyszącym umieraniu i bolesnym chwilom żałoby.
Myślę, że to dobry moment na wycofanie się z aktywnego uczestnictwa w Forum.
Chciałabym jednak, jeśli pozwolicie śledzić Wasze wątki i kibicować cichutko w Waszych zmaganiach.
Od siebie życzę dużo siły, wytrwałości i samozaparcia.
Życzę Wam, żeby Wasze historie miały zgoła odmienne od naszej zakończenie.
Byście cieszyli się każdą chwilą życia swojego i swoich najbliższych- i te chwile cenili niczym największy skarb.
Życzę Wam miłości, bo to ona nadaje sens naszemu życiu.
Wszystkim chorym życzę nadzieji na wyzdrowienie, a tym którzy chorych wspierają
cierpliwości i godnej postawy.
Ja wierzę, że to co sami od siebie dajemy (zarówno to dobre, jak i złe) kiedyś wróci do nas w dwójnasób.
Pamiętajmy o tym nie tylko w trakcie choroby, ale i w codziennym życiu.
Naprawdę niewiele trzeba, żeby komuś dzień uczynić szczęśliwym- czasem wystarczy zwykły uśmiech w autobusie, czasem zamienienie kilku słów ze starszą nieznajomą osobą- a czasem bużka otrzymana na Forum
Dziękuję Wam za Wasze ciepło i Waszą obecność, gotowość wsparcia i doświadczenie.
Wszystkiego dobrego
Pozdrawiam Was Wszystkich cieplutko,
Dorota (Praptak |
Temat: zaawansowany złośliwy nowotwór pęcherzyka żółciowego |
praptak :)
Odpowiedzi: 151
Wyświetleń: 58039
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2011-05-20, 09:16 Temat: zaawansowany złośliwy nowotwór pęcherzyka żółciowego |
Po wszystkim...
Złożyliśmy sprawy doczesne w ziemi, miłość i wspomnienia pozostawiając ku złagodzeniu bólu i tęsknoty...
A te są potężne
Strasznie to trudne i niezwykle wzruszające chwile...
Ostatnie pożegnanie i powracające wspomnienia pięknych, szczęśliwych momentów naszego wspólnego życia.
Tak, życia...
A to życie dobiegło kresu.
Nic, żadna z tych chwil juz nie powróci.
Nie wrócą Kochane tak bardzo Osoby.
Pozostaje tęsknota serca i ta czysto fizyczna potrzeba przytulenia, zobaczenia ukochanych twarzy...
Jedynym pocieszeniem jest to, że Dziadziuś z Babusią są już razem.
Że tam gdzie są nie ma już bólu i cierpienia, które nierozerwalnie zwiazane były z Nimi przez ostatnie lata.
Wiecie, Dziadziuś zmarł w 3 rocznicę naszego ślubu cywilnego...
Postanowiliśmy z Mężusiem, że to nasze małżeństwo (wszystkie te starania, by było ono jak najlepsze) ofiarujemy i Ich intencji- w intencji naszych Dziadków...
To będzie również dla nas potężna mobilizacja, by o to życie we dwoje- zarówno jako małżeństwo, jak i o naszą mała rodzinkę dbać ze wszechmiar całym serduchem
Taki prezent w podzięce za to co sami od Nich otrzymaliśmy...
A dom bez Dziadków wieje pustką...
Niby miejsce to samo, a nie do poznania.
A na cmentarzu, z płyty grobowca patrzą dwie Kochane, uśmiechnięte twarze...
Śpijcie spokojnie Kochani... |
Temat: zaawansowany złośliwy nowotwór pęcherzyka żółciowego |
praptak :)
Odpowiedzi: 151
Wyświetleń: 58039
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2011-05-18, 16:24 Temat: zaawansowany złośliwy nowotwór pęcherzyka żółciowego |
Jutro pogrzeb.
Bolesne i nieodwołalne potwierdzenie, że to naprawdę koniec.
Smutne pożegnanie...
Mimo wszystko jestem o Dziadzia spokojna...
Jutro się jeszcze zobaczymy...
Potem będziemy się widzieć oczyma serca... |
Temat: zaawansowany złośliwy nowotwór pęcherzyka żółciowego |
praptak :)
Odpowiedzi: 151
Wyświetleń: 58039
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2011-05-18, 07:55 Temat: zaawansowany złośliwy nowotwór pęcherzyka żółciowego |
"Nie odtrącaj mnie
w czasie starości;
gdy siły ustaną,
nie opuszczaj mnie.
Pomnóż moją
godność i pociesz
mnie na nowo."
(psalm 71. wers 9)
MODLITWA MOJA...
gdy dzień
osunie się
w nieczytelność
i noc
zapadnie
we mnie
kamiennym znakiem
Jezu
z miłością
jak powszedni
chleb
stań przy mnie.
(K.M.Suwiczak) |
Temat: zaawansowany złośliwy nowotwór pęcherzyka żółciowego |
praptak :)
Odpowiedzi: 151
Wyświetleń: 58039
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2011-05-17, 06:14 Temat: zaawansowany złośliwy nowotwór pęcherzyka żółciowego |
Proszę Was o modlitwę za pokój Jego duszy [*]
Dorota |
Temat: zaawansowany złośliwy nowotwór pęcherzyka żółciowego |
praptak :)
Odpowiedzi: 151
Wyświetleń: 58039
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2011-05-17, 06:10 Temat: zaawansowany złośliwy nowotwór pęcherzyka żółciowego |
Kochani nadszedł dla nas kres tej trudnej drogi...
Dziś w nocy- o godzinie 1:15 zasnął w Panu mój Kochany Dziadysław
Odszedł cichutko i spokojnie...
Zmarł na moich rękach...
Dziękuję Bogu za łaskę towarzyszenia Mu w ostatnich ziemskich chwilach...
To był dla mnie zaszczyt i wyróżnienie.
Tym bardziej, że Dziadziuś zawsze mówił, że mnie najbardziej ufa- a ja obiecałam Mu, że będę przy Nim do końca.
Dopełniłam obietnicy.
A Dziadziuś, wierzcie lub nie- czekał...
Wczorajszy dzień był dla Dziadziusia bardzo trudny.
W rozmowie telefonicznej z lekarzem dowiedziałam się, że stan jest krytyczny i funkcje życiowe Dziadziusia gasną.
Zapytałam lekarza czy byłaby możliwość, żeby nocować przy łóżku Dziadziusia.
W drodze wyjątku zgodził się na jedną osobę.
Boże dziękuję Ci- na mnie.
Wiedziałam, że Dziadziuś odejdzie tej nocy.
Już w drodze do szpitala, a pewności nabrałam wchodząc do sali.
Dotarliśmy z Ojcem tuż przed północą.
Ojciec się pożegnał, ja zostałam.
Czytałam Dziadziowi fragmenty Pisma Świętego, pomodliłam się "z Nim", wspominałam wspólne chwile z dzieciństwa i dawnych czasów...
(jak jako szkrab nieustannie gasiłam Mu traktor, jak szczuł mnie kogutem )
Nie uwierzycie ale wzrastało Mu tętno.
Podziękowałam Mu za cudowne dzieciństwo, za to jaki wpływ miał na moje wychowanie...
Powiedziałam jak fantastycznym, silnym i honorowym jest dla mnie człowiekiem.
I jak bardzo dziękuję Bogu za tak wspaniałego Dziadka...
I że Kocham Go ponad wszystko...
I że mam nadzieję, że może kiedyś zasłużę na to by spotkać Jego i Babusię po drugiej stronie...
Miał spierzchnięte usta i wysuszoną buzię.
Zwilżyłam Mu je maczakiem, delikatnie musnęłam buzię.
Chyba Mu ulżyło.
Tylko westchnął cichutko i opadł delikatnie na moją rękę- jakby się tuląc...
Pocałowałam Go w czoło i powiedziałam, że był bardzo dzielny, długo walczył i czas teraz odpocząć...
Żeby szedł do Boga...
Że tam spotka Mamę, Tatę, Rodzeństwo, Babcię i wszystkich których kochał...
Że tam nie ma już bólu, jest tylko ukojenie.
Że zawsze będzie obecny w moim sercu i mojej pamięci...
Ze głęboko wierzę, że jeszcze kiedyś się spotkamy
Odszedł.
Był spokojny.
Nie zostawiłam Go do końca.
Pomogłam pielęgniarkom przy zabiegach pośmiertnych i dopóki Go nie zabrali (2 godziny) cały czas byłam przy Nim i głaskałam Go po twarzy.
Nie chciałam, żeby został sam.
I chciałam Go mieć jak najdłużej
Teraz mam Go w serduchu i pięknych wspomnieniach.
Nikt mi tego nie odbierze.
Mamy z Mężem na obrączkach cytat z bibli- z pieśni nad pieśniami:
"bo jak śmierć potężna jest miłość"
ŚMIEM TWIERDZIĆ ŻE JEST ZNACZNIE BARDZIEJ POTĘŻNA!
Najdroższy Dziadziusiu śpij spokojnie...
A Ty Boże przyjmij i zbaw Jego duszę, daj Mu ukojenie.
Dobranoc Dziadziu,
bardzo Cię Kocham, wiesz... |
Temat: zaawansowany złośliwy nowotwór pęcherzyka żółciowego |
praptak :)
Odpowiedzi: 151
Wyświetleń: 58039
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2011-05-16, 20:14 Temat: zaawansowany złośliwy nowotwór pęcherzyka żółciowego |
Jest jeszcze gorzej niż w ciągu dnia.
Dziadziuś nie odzyskał przytomności.
Ciśnienie ma potwornie niskie.
Lekarze mówią, że funkcje życiowe gasną
Odchodzi Dziadziunio
Tak długa i trudna droga przed Nim...
Trudna dla Niego i dla Nas wszystkich
Boże daj siłę... |
Temat: zaawansowany złośliwy nowotwór pęcherzyka żółciowego |
praptak :)
Odpowiedzi: 151
Wyświetleń: 58039
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2011-05-16, 10:21 Temat: zaawansowany złośliwy nowotwór pęcherzyka żółciowego |
Podłączyli naszą Kruszynkę pod monitory.
P/bólowe dawkuje strzykawką automatyczną aparatura.
Ma podany tlen.
Zdarza się, że jescze próbuje coś powiedzieć.
Jest tak potwornie słaby i umęczony... |
Temat: zaawansowany złośliwy nowotwór pęcherzyka żółciowego |
praptak :)
Odpowiedzi: 151
Wyświetleń: 58039
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2011-05-15, 22:15 Temat: zaawansowany złośliwy nowotwór pęcherzyka żółciowego |
Właśnie wróciliśmy ze szpitala.
Stan Dziadziusia gwałownie się pogarsza...
Ma duże problemy z oddychaniem.
Występuje bezdech, a potem bardzo płytki szybki oddech.
Nie przyjmuje pokarmów, jedynie płyny.
Pomimo podawanych zastrzyków p/bólowych odczuwa przejmujący ból.
Najgorszy jest brzuch, plecy i kończyny.
Kiedy bardzo poli cały sztywnieje, napina się i próbuje przeczekać...
Nie potrafi znaleźć odpowiedniej dla siebie pozycji- próbuje usiąść, to leżeć, wierci się- jeśli wierceniem można nazwać próby poruszenia o max 2cm.
I ten ciągły grymas bólu na udręczonej twarzy.
Stale mówi już będzie, jest dobrze, dajcie mi już spokój, nie ruszajcie mnie- pomimo tego, że nic się przy Nim nie robi. Musi potwornie cierpieć...
Mówi cichutko, ledwie zrozumiale- widać, że jest to dla Niego ogromny wysiłek.
Pojawiają się mimowolne skurcze i drgania kończyn.
Nogi, dotychczas opuchnięte do kolan nie "oddają" ciała po ucisku, a skóra zachowuje się jak ciasto.
Świadomość utrzymuje się na przemian ze splątaniem.
Dziadziuś trwa w stanie jakby półsnu, czuwania.
Wzrok ma mętny, szklany i patrzy jakby z oddali...
Momentami nie poznaje ludzi.
Nie wie gdzie się znajduje.
(Pyta czyje to łóżko, do kogo przyjechaliśmy, kto jest przy nim itp.)
Kiedy się Go "rozbudzi?" sprawia wrażenie zorientowanego co do osób.
Mnie udało się jeszcze z Nim porozmawiać... podziękować za wszystko i powiedzieć, że Go Kocham- a On mi jeszcze dał radę odpowiedzieć, że wie i On tez mnie kocha
I ścisnął mi dłoń.
Dał jeszcze cześć mojemu Synkowi i zobaczył Męża, na którego tak czekał...
Wezwaliśmy Księdza.
Udzielił Dziadziusiowi SNCH.
Kiedy odjeżdżaliśmy był jakby nieobecny, nie wiem na ile docierało do Niego to co mówiliśmy.
Choć na koniec powiedział nam: "z Bogiem"
Poprosiłam pielęgniarki o podanie tlenu na noc.
Przy zmianie pampersa założyły Mu plasterek na odleżynkę.
Zrobiły maczaki.
Tak niewiele można zrobić, żeby Mu ulżyć.
To jest nie do zniesienia.
Boję się sygnału telefonu, wiadomości że to już.
Jestem przy tym dziwnie spokojna...
Mam przeczucie że się już po tej stronie nie zobaczymy...
Oddałabym swoje lata, swój czas- żeby tylko nie cierpiał
Z przerażeniem łapię się na modlitwie o ulżenie w bólu, zniesienie cierpień i o dobrą- lekką śmierć
Tak bardzo się o Niego boję...
I nic nie mogę zrobić.
[ Dodano: 2011-05-16, 09:07 ]
Nocka bardzo ciężka.
Rozmawiałam z pielęgniarkami.
Poważne problemy z oddychaniem.
Potworne dolegliwości bólowe.
Spodziewały się najgorszego.
Stan jest krytyczny.
Lekarze nie podejmą się już odbarczenia brzucha.
Nie rozumiem dlaczego Dziadziusiowi nie podają morfiny.
Tak bardzo cierpi. |
Temat: zaawansowany złośliwy nowotwór pęcherzyka żółciowego |
praptak :)
Odpowiedzi: 151
Wyświetleń: 58039
|
Dział: Nowotwory przewodu pokarmowego Wysłany: 2011-05-14, 22:43 Temat: zaawansowany złośliwy nowotwór pęcherzyka żółciowego |
Witajcie,
Dziadziuś bardzo słabiutki, nie ma sił się ruszać.
Pokarmy przyjmuje symbolicznie, napoje podobnie.
Ma trudności z mową.
Dziś wieczorem karetka zabrała Go do szpitala.
Został przyjęty na chirurgię.
Podłączono kroplówki.
Zlecono zacewnikowanie.
Jutro lub w poniedziałek ma zostać odbarczona wątroba- mają ściągać Mu płyn, którego zebrało się naprawdę dużo.
Powłoki brzuszne przez to powiększone, twarde i bolesne- nie tylko przy dotyku.
Ponieważ na tę małą odleżynkę (wielkości 20/50gr) nie pomogły ani Tormentoil ani Sudocrem, jutro kupię Mu plasterki Granuflex.
One powinny złagodzić dolegliwości.
Stan psychiczny.
Dziadkowiaczek przezadowolony, bo wykąpany (i jakby po tym bardziej rześki).
Cieszy się, że trafił do szpitala.
Wierzy, że jeśli będą coś koło Niego robić, to jeszcze Mu się choć trochę poprawi.
Mam nadzieję, że tak będzie...
Moja Kochana Chudzinka
[ Dodano: 2011-05-14, 23:48 ]
Ps. Szykował się na ten szpital jak na wesele
Mycie, dobieranie potrzebnych rzeczy- wiadomo nie sam, ale pomimo sił bardzo sie angażował.
Dobrze, że ma jakiś malutki cel przed sobą- to daje siły i nadzieję na tę okrutną walke z czasem.
Dobre i kilka chwil...
Na usciśk, podziękowanie, przytulenie, słowo Kocham i na uśmiech... |
|